Dostał ogromną karę za naprawę skutera w czasie lockdownu. Teraz sanepid się z niej wycofuje
5 tysięcy zł kary dostał od sanepidu mężczyzna ze Śląska za grupowanie się podczas naprawiania skutera w czasie lockdownu. Absurdalną karę zakwestionował Rzecznik Praw Obywatelskich, a Główny Inspektorat Sanitarny, po długiej walce, karę anulował.
W czasie kwietniowego lockdownu dochodziło do niezliczonych patologii. A to policja czaiła się na kierowców myjących swoje pojazdy, a to sanepid przywalał mandaty na prawo i lewo bez opamiętania i poszanowania obowiązujących przepisów.
Wiele z takich mandatów i kar zostało przez sądy uznane za bezprawne i anulowane, najczęściej wystarczyło po prostu odwołać się od decyzji organu. Taką właśnie decyzję podjął skuterzysta ze Śląska, który w czasie lockdownu naprawiał swój pojazd w garażu. W pewnej odległości od niego stało dwóch jego znajomych.
Policja uznała to za nielegalne grupowanie się i skierowała do sanepidu wniosek o ukaranie grzywną. Ta wyniosła 5 tys. zł. Ponieważ karę nałożono w trybie decyzji administracyjnej, mężczyzna musiał ją zapłacić od razu, ale jednocześnie odwołał się od niej.
Po stronie ukaranego skuterzysty stanął Rzecznik Praw Obywatelskich, który wskazywał na liczne naruszenia przepisów, w tym Konstytucji RP. Wojewódzki Inspektor Sanitarny odrzucił wprawdzie tę argumentację, jednak uznał, że przepisy, na podstawie których nałożono karę, nie obowiązywały w maju, kiedy odwołaniem zajmował się Powiatowy Inspektor Sanitarny.
Kara została anulowana, skuterzysta otrzymał pieniądze z powrotem.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzePaństwo prawa?
OdpowiedzJeśli możesz się odwołać od wyroku to mimo wszystko tak-Polska to jest państwo prawa.Jeszcze.
Odpowiedz