BMW R18 zadebiutowa³ w Polsce. I sprzeda³ siê po minucie. Byli¶my tam z aparatem!
Premiera BMW R18 miała miejsce w salonie Liberty Motors w Piasecznie. Salon otworzono o 10:00, a o 10:01 BMW R18 był sprzedany. Wszystkie były sprzedane. I wiemy dlaczego.
Nadciąga era elektryczności. Samochody robią się elektryczne.
Motocykle też są atakowane przez elektryczną technologię. Oczywiście opierają się dużo bardziej niż samochody, ale również w rodzinie motocykli jest coraz więcej ofiar elektryki, elektroniki i elektryczności. To dobrze. Świat musi iść do przodu. Ale trzeba też czcić i szanować tradycję. Szczególnie, gdy ta tradycja ma swoje wybitne osiągnięcia i dzieła, będące namacalnym dowodem geniuszu ich twórców.
Gdy Barry wsiadał na BMW R 1200 C, ten sam model którym jeździł filmowy James Bonda, to silnik tego motocykla wydawał mu się ogromny. Budził podziw, respekt, szacunek i pożądanie. Dzisiaj mieliśmy do dyspozycji właśnie BMW R 1200 C i najnowsze dzieło, czyli BMW R18. Szczerze, przy BMW R18 słynny bondowski R 1200 C wyglądał jak jamnik przy lamparcie. Silnik R18 jest bezczelny, brutalny, niepokorny, bezwstydny i przepiękny. Stojąc przy tym motocyklu bawiliśmy się lepiej, niż na emocjonującym filmie w kinie. Obserwowanie każdego detalu tej majestatycznej maszyny wywoływało więcej emocji, niż Gran Torino z Clintem Eastwoodem czy Skazani na Shawshank. Inżynierowie BMW postanowili prześledzić całą historię swojej firmy i znaleźć najlepsze rzeczy, jakie w tym czasie powstały. Następnie postanowili zastosować każdą z tych rzeczy do zaprojektowania najnowszego BMW R18. Stojąc przy tym motocyklu czujemy więcej emocji, niż jeżdżąc na niejednym innym modelu. Gdy zapytaliśmy jednego z motocyklistów, co podoba mu się najbardziej w BMW R18, to odpowiedział, ze jest to dźwięk silnika. Który przywołuje mu wspomnienia niemieckich bombowców, biorących udział w bitwach drugiej wojny światowej. Chociaż nie lubimy Niemców za to, co zrobili podczas drugiej wojny światowej, to inżyniera ich maszyn wojennych budziła podziw u ich przeciwników i jest traktowana z uznaniem do dzisiaj. Gdy szef Liberty Motors uruchomił silnik BMW R18, poczuliśmy się jak na znakomitym hollywoodzkim filmie o zmaganiach powietrznych drugiej wojny światowej. Ten motocykl brzmi jak symfonia. Z resztą posłuchajcie sami (najlepiej na słuchawkach):
Wkrótce opublikujemy film z recenzją BMW R18. Tam postaramy się oddać emocje, które towarzyszą obcowaniu z tym dziełem sztuki. W tej chwili skupmy się na wizualnych aspektach BMW R18. Prędkościomierz jest minimalistyczny. Patrząc na niego mamy wrażenie, że mamy przed oczami szwajcarski zegarek. Kierownica jest smukła, lśniąca i kształtna. Trzymając ją w rękach mamy wrażenie, że trzymamy w tańcu kobietę. Dalej zaczyna się perfekcja klasycznego designu. Zbiornik, również utrzymany w minimalistycznym stylu, żadnych tam dodatkowych wskaźników, ozdóbek czy bibelotów. Idealne piękno formy. Oczywiście można teraz przywoływać różne skojarzenia kształtu zbiornika. My poprzestańmy na jednym - jest piękny. Na wierzchu oczywiście korek wlewu paliwa, ale dopiero po chwili zdaliśmy sobie sprawę, że to korek. W pierwszej chwili mieliśmy wrażenie, że to diament w sygnecie na palcu tego motocykla. Sam korek wlewu paliwa jest ascetyczny i piękny. Silnik, który znajduje się pod zbiornikiem, jest absurdalny. Na pewno Slavador Dali, gdyby żył, wstawiłby go do swojej pracowni i używał jako stolika, sztalugi, rzeźby przy ścianie lub po prostu ozdoby. Ten silnik jest absurdalny jak dzieła Salvadora Dali. I jest wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, jak sztuka tego nietuzinkowego artysty. Tu również można zachodzić w głowę, jakie skojarzenia przywołuje ten silnik. Patrząc na niego od strony chłodnicy mieliśmy wrażenie, że patrzymy na współczesną adaptację katedry w Mediolanie.
Za silnikiem zaczyna się wydech. Najdziwniejszy wydech, jaki widzieliśmy w życiu. Również ten element motocykla musiał projektować jakiś wybitny współczesny artysta, potrafiący robić pełne rzeczy harmonii, ale jednocześnie niezwykłe. Za wydechem widać wał napędowy. Tak widać. Nie został zakryty żadną osłoną. Nie tylko strona wizualna tego motocykla jest wyjątkowa, ale również jego mechanika to antologia wszystkich najlepszych osiągnięć inżynierii. Wał widać po to, aby motocyklista, jadący na R18 nie miał wątpliwości, że podróżuje na żywej istocie. O to właśnie chodzi, aby widzieć ruch jednostki napędowej, przeniesienia napędu, ruch samego pojazdu i czuć, że to nie my jedziemy motocyklem, ale motocykl niesie nas na swoim grzbiecie. Może dość już tych wynurzeń. Zobaczcie BMW R18 na zdjęciach i sami oceńcie. Wkrótce film z obszerną prezentacją tego wybitnego motocykla i uzasadnieniem, dlaczego BMW R18 to premiera, którą będziemy pamiętali jak pierwszy ujeżdżany motocykl czy pierwszą szkolną miłość.
Zobacz galeriê zdjêæ z premiery BMW R18 w Polsce:
BMW R18 jak wygl±da? Zdjêcia z premiery najnowszego boxera BMW - FOTORELACJA
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeFajnie, ¿e wszystkie siê sprzeda³y w minutê. Zasadnicze pytanie - ile by³o dostêpnych sztuk? :) Mam nadziejê, ¿e ten model bêdzie mia³ wiêcej szczê¶cia ni¿ poprzednie podej¶cie BMW do ...
OdpowiedzNo tak, i nieub³aganie idzie do pelnioletno¶ci mo¿na powiedzieæ cytuj±c klasyka. To BMW mo¿e byæ ostatnim pomnikiem genialnej my¶li motoryzacyjnej starych dobrych czasów. Jest faktycznie piêkny. ...
Odpowiedz