Ścigacz.pl

American Automobile Association od lat przygląda się pojazdom elektrycznym i weryfikuje deklaracje producentów odnośnie wydajności i zasięgów jednostek zasilanym prądem. To ma uzasadnienie, ponieważ może być kwestią bezpieczeństwa kierowców i ich pasażerów.

Wcale nie mam na myśli wspomnianego w tytule tostera, którym pewien właściciel elektryka próbował dogrzewać akumulator swojego e-samochodu. Łatwo możemy sobie wyobrazić jazdę w mroźnych, zimowych warunkach, która nagle kończy się z powodu braku prądu. Na mniej zurbanizowanych obszarach to może być niebezpieczne.

Już wcześniejsze badania AAA wykazały, że gdy temperatura spada do -6, -7 stopni Celsjusza, a system HVAC jest używany do ogrzewania wnętrza pojazdu, średni zasięg jazdy zmniejsza się nawet o 41%. Oznacza to, że na każde 160 km połączonej jazdy miejskiej i autostradowej, zasięg przy temperaturze -6 stopni Celsjusza zmniejszy się do 95 km. AAA informuje o tym zjawisku, aby właściciele byli świadomi zmniejszenia zasięgu i potrzeby częstszego ładowania, aby zminimalizować ryzyko utknięcia z powodu rozładowanego akumulatora.

W najnowszym badaniu American Automobile Association skupiono się na konkretnych modelach. Wyniki mogą zaskoczyć. Przykładowo, Mercedes EQS 450, którego deklarowany zasięg wynosi 782 km przy -4 stopniach Celsjusza, osiąga 461 km. To nadal sporo, ale jednak o 321 km mniej od deklaracji. Nie lepiej jest z innymi markami i modelami. Tesla Model S "gubi" na zimnie 267 km zasięgu, Volkswagen ID.Buzz traci 205 km, BMW i4 242 km a Polestara 2 Long Range 222 km. Nawet małe i lekkie samochody zasilane prądem bardzo szybko tracą chęć do jazdy w niższych temperaturach. Honda e, która powinna osiągać na jednym ładowaniu 222 km zasięgu, traci aż 91 km i zostaje jej zaledwie 131 km do przejechania.

To może trzeba sobie zaśpiewać "oby do lata"? Rzeczywiście, w takich okolicznościach przyrody ofiarom, którym zabraknie prądu, nie grozi przynajmniej zamarznięcie, ale to nie znaczy, że pojazdy zasilane prądem dobrze znoszą wyższe temperatury. Badania AAA wykazały, że gdy temperatura na zewnątrz wzrasta do 35 stopni Celsjusza, a klimatyzacja jest używana wewnątrz pojazdu, zasięg jazdy zmniejsza się o 17 procent.

Ekstremalne temperatury z pewnością odgrywają rolę w zmniejszaniu zasięgu jazdy, ale korzystanie z HVAC w takich warunkach — zwłaszcza w upale — ma zdecydowanie największy wpływ.

I jeszcze jedno sprawa, o której często zapominamy. Pojazd elektryczny o zmniejszonym zasięgu będzie wymagał… częstszego ładowania, a to przecież kosztuje. Kolejne badanie AAA wykazało, że korzystanie z ogrzewania, gdy na zewnątrz jest -6 stopni Celsjusza, dodaje prawie 25 dolarów kosztów na każde 1600 przejechanych kilometrów w porównaniu z kosztem połączonej jazdy miejskiej i autostradowej w temperaturze 24 stopni Celsjusza.

Nie jest łatwo być właścicielem elektryka. Miejmy nadzieję, że w najbliższych dniach nadejdzie odwilż i temperatury powyżej zera.