Ojciec roku. Powypadkowy kask prezentem dla własnego syna
Dla tych z nas, którzy mają dzieci, jest oczywiste, że chcemy dla nich jak najlepiej, a ich bezpieczeństwo stawiamy zawsze na pierwszym miejscu. Sami sobie nie kupimy tak dobrego kasku, jak naszemu dziecku.
Tymczasem trafiają się rodzice, którym troska o własne pociechy wydaje się obca. Na grupie Moto Wrocław pewien niespełna rozumu troskliwy ojciec pytał o usługę naprawiania kasków. Swój powypadkowy garnek planował naprawić i podarować swojemu synowi by uczył się w nim jeździć.
Dla mniej zorientowanych krótkie wyjaśnienie - kask jest po pierwsze jednorazowy i po wypadku nie wolno go używać. Po drugie kask zawsze trzeba dopasować do kształtu głowy, ponieważ musi ściśle przylegać.
Ojcu roku gratulujemy fantazji, w prezencie mamy dla niego worek cebuli i radę: w każdej miejscowości w Polsce jest specjalna firma, która zajmuje się powypadkowymi kaskami, ale w związku z pandemią odbywa się to bezkontaktowo. Wystarczy wrzucić kask do specjalnego pojemnika z opisem "zmieszane". Firma odbierze kask i zajmie się nim jak należy.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeŚmigacz szuka sensacji na siłę... Żenada... Zamknijcie ten portal...
OdpowiedzNo to walnęliście... ojciec chciał dać dzieciakowi kask, żeby mógł po podwórku jeździć komarkiem. Kask który jest tysiąc razy lepszy niż Tornado czy Tiger których się używało 20 lat temu, nawet ...
Odpowiedzlepszy taki niż za 20 pln z allegro niby że uszkodzony ale bardziej ochroni niż china
OdpowiedzPortal roku!!! Kask wygląda tylko na przetarty, więc być może nie było nawet uderzenia. ma służyć do nauki jazdy na motorowerze. Więc i tak prawdopodobnie będzie bezpieczniejszy niż nowy Tiger czy...
Odpowiedz