Ścigacz.pl

W ostatni weekend lutego na torze Phillip Island wystartował sezon Mistrzostw Świata Superbike. Już przedsezonowe testy pokazały, że w tym roku rywalizacja będzie bardzo ekscytująca, ale chyba nikt nie spodziewał się tylu nieoczekiwanych zwrotów akcji. Na razie wszystko wskazuje na to, że w klasie Superbike Alvaro Bautista nie będzie miał łatwego życia z dodatkowym balastem, a w klasie Supersport Nicoo Bulega ma już swojego naśladowcę.

W World Supersport najszybszy w kwalifikacjach był Adrian Huertas, ale Yari Montella uplasował się na 2. miejscu. Pierwszy rząd pól startowych zamykał Marcel Schroetter. W drugim stanęły trzy Yamahy, a dosiadali ich kolejno Manzi, Debise i Mahias. Co ciekawe, choć Ducati Panigale V2 jest mocnym sprzętem, to tylko trzech zawodników korzystających z tego motocykla uplasowało się w pierwszej dziesiątce czasów. Na 10. miejscu znalazł się bowiem Niki Tuuli.

Pierwszy wyścig Supersport już na starcie był łaskawy dla Montelli, ponieważ Adrian Huertas miał problemy z motocyklem i wycofał się z wyścigu. Montella zaliczył słaby start, ale nadrobił zaległości. Najwięcej dał mu pit stop, który wykonał na 8. okrążeniu wraz ze Stefano Manzim. Schroetter zjechał dopiero na kolejnym okrążeniu. Montella złapał mocny wiatr w żagle i zdobył ponad 6 sekund przewagi nad Manzim i Schroetterem.

Drugi wyścig Supersport został skrócony do 9 okrążeń, ponieważ rundzie mistrzostw świata towarzyszyły też lokalne wyścigi i w trakcie trwania jednego z nich na torze został rozlany olej. Jazda na takim dystansie oznaczała, że nie będzie pit stopów. Montella doskonale wykorzystał okazję i już na drugim okrążeniu miał ponad sekundę przewagi. Gonili go Schroetter i Manzi, ale ten drugi dwukrotnie wypadł z toru i wycofał się z wyścigu. Na 3. miejsce awansował Huertas, który przebił się z czwartego rzędu pól startowych. Schroetter znacznie zmniejszył stratę do prowadzącego Montelli i na ostatnim okrążeniu wynosiła ona zaledwie 0,4 s. Włoch skutecznie odpierał ataki Niemca i po raz kolejny triumfował.

W klasie Superbike dotychczasowi mistrzowie mieli sporo problemów, ale zacznijmy od kwalifikacji. Tutaj najszybszy był Nicolo Bulega z czasem 1'27,916. Zawodnik fabrycznego zespołu Ducati jako jedyny zszedł poniżej 1'28,000. Pierwszy rząd uzupełnili Andrea Iannone i Alex Lowes. W drugim znaleźli się Dominique Aegerter, Toprak Razgatlioglu i Andrea Locatelli. Alvaro Bautista zakwalifikował się dopiero na 9. miejscu, a Jonathan Rea - na 11. W sobotnim wyścigu zwyciężył Nicolo Bulega, chociaż początkowo to Andrea Iannone był na prowadzeniu. Alvaro Bautista wypadł z toru na 4. okrążeniu i tym samym skończyły się jego marzenia o wygranej w pierwszym wyścigu. Na 9. okrążeniu Iannone, Bulega, Lowes, Razgatlioglu, Rea i Bautista zjechali na pit stop. Bulega wyjechał z niego jako pierwszy i wygrał wyścig przed Iannone i Lowesem. Ten ostatni dostał miejsce na podium w "prezencie" od Razgatlioglu, który otrzymał 1.225 s kary za nieprzepisowy czas pit stopu.

Niedziela wyraźnie pokazała, że Lowes był mocno zmotywowany przez sobotnie podium. Najpierw wygrał wyścig Superpole przed Locatellim i Razgatlioglu. Później zwyciężył w drugim wyścigu Superbike, który został skrócony przez czerwoną flagę. Pierwszy start był bardzo chaotyczny, ponieważ najpierw na 3. okrążęniu Toprak Razgatlioglu wycofał się z powodu problemów technicznych, a na 4. okrążeniu pojawiła się czerwona flaga. Sprawcą zamieszania był Jonathan Rea, który został zabrany do centrum medycznego na dalsze badania. Wyścig wznowiono na dystansie 11 okrążeń i bez obowiązkowego pit stopu. Walka o zwycięstwo trwała do samego końca. Na ostatnim okrążeniu Lowes wyprzedził Bautistę i ten nie był w stanie odpowiedzieć, więc musiał zadowolić się drugim miejscem. Podium uzupełnił Danilo Petrucci.